26.11.2014

Rory McIlroy Królem Strzelców Premier League?

Wyobraźcie sobie Tigera Woodsa i Wayne'a Rooney'a rywalizujących ze sobą na wspólnym kawałku trawy. Nie da rady? W takim razie temat na dziś z cyklu: "Młodzi, starzy wynalazcy. Sportowe nowości i nowostki."...


Zastanawiacie się gdzie na powyższym zdjęciu rozwrzeszczane trybuny, szalikowcy, race, a przede wszystkim bramki...? Nie ma i nie będzie. FootGolf, bo o nim mowa to połączenie dwóch na pierwszy rzut oka wykluczających się dyscyplin sportowych: futbolu i golfa.

Na czym polega? Zobacz to sam...
"FootGolf to sport indywidualny bez cielesnego kontaktu jak w piłce nożnej. Konkurencja składa się z graczy, rywalizujących ze sobą w ciągu określonej liczby rund, a następnie porównanie kart wyników, wszystkich partycypujących zawodników. Gracz, który kończy zawody z najmniejszą ilością uderzeń zostanie ogłoszony zwycięzcą.FootGolf jest rozgrywany na polu golfowym, co oznacza, że są pułapki, przeszkody wodne i bunkry, aby utrudnić grę, a runda składa się z 9 lub 18 dołków. Odległość pomiędzy miejscem startowym (tee) i dołkiem jest elastyczna, określona przez rozmiar i konfigurację każdego pola golfowego." 

Po więcej informacji zapraszam na stronę polskiego związku FootGolfa: www.footgolf.abksport.pl Tak, tak Footgolf też ma swoją międzynarodową federacje (FIFG).

Cały pomysł brzmi całkiem interesująco. Wydaję mi się jednak, że jednym z głównych problemów popularyzacji tego sportu jest miejsce jego rozgrywania. Nie każdy ma za płotem pole golfowe. A jeśli ktoś ma to niech da znać...;)

Cytat Z Innej Beczki:
"Kobiety mogą uczynić milionerem tylko takiego mężczyznę, który jest miliarderem" C. Chaplin

7.11.2014

Kto poślubi mojego syna?

Samozwańczy Autorytet znów wśród żywych. Niektórzy z Was po przeczytaniu tego posta mogą sobie pomyśleć:Tyle jej nie było a teraz wraca i się mądruje... Cóż, dzisiaj milutka nie będę a to wszystko z powodu narastającej we mnie irytacji.


Ostatnimi czasy przeżywam kryzys w moim zainteresowaniu skokami narciarskimi. Nie oglądałam ani jednego konkursu Letniego Grand Prix, z wyjątkiem tego w Wiśle i to z opóźnieniem, kiedy to narzekałam na nowy system rozgrywania zawodów. I nawet teraz nie czekam na sezon zimowy z takim zniecierpliwieniem jak to bywało w latach poprzednich. Ponownego odrodzenia tej ekscytacji nie ułatwia mi wszechobecna, czyhająca na każdym kroku,  portalu a nawet telewizji śniadaniowej sprawa dziewczyny dla Maćka Kota. Naprawdę lubię tego skoczka za jego determinację i ambicję ale czy koniecznym jest rozgłaszanie jego rozterek miłosnych i to na coraz szerszym forum? Maciek może się podobać- a właściwie podoba się wielu fankom skoków narciarskich...i nie tylko. I mam wrażenie, że nie potrzebuje on dodatkowej rekomendacji czy promocji. Trochę to słabe. Zwłaszcza, że w udzielanych przez siebie wywiadach podaje dość sprzeczne informacje. Tu mówi, że jest wyjątkowo wybredny i nie może znaleźć swojego ideału a innym razem, że jest nieśmiały w stosunku do kobiet. Raz macho - raz ideał teściowej? Abstrahując od tego, że irytuje go mówienie o nim jako "ładnym chłopaku". Zakopiańczyk czuje się już dojrzałym mężczyzną, co jednak nie zmienia faktu, że cała ta akcja "Kto poślubi Macieja Kota?" jest trochę dziecinna.

Kącik dla bardziej zainteresowanych:
http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/kto-poslubi-macka-kota-szulim-farna-czy-brodka,148275.html
http://ofsajd.onet.pl/newsy/ciacho-skokow-narciarskich-szuka-dziewczyny/0f0hb

Na koniec chciałabym tylko zaanonsować, iż nie wylewam tu swoich żali z powodu że raczej nie jestem w typie Macieja.... Czas na podkochiwanie się w chłopakach z telewizora mam już za sobą;D

Cytat Z Innej Beczki:
"Zrobię ci selfie." Mariusz T.